Nowelizacja Kodeksu karnego proponowana przez Ministra Sprawiedliwości przewidująca surowsze kary – bezpieczeństwo Polaków czy zwykły populizm penalny?
W dniu 4 sierpnia 2022 roku Senat podjął uchwałę, w której odrzucił przygotowaną w ramach obozu Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry nowelizację Kodeksu karnego, m.in. przewidującą zaostrzenie kar za najpoważniejsze przestępstwa, wprowadzającą tzw. bezwzględne dożywocie czy konfiskatę aut pijanych kierowców. Zgodnie z procesem legislacyjnym projekt ustawy wrócił do Sejmu. Niemniej jednak z nieustalonych przyczyn zdjęto z porządku obrad głosowanie nad wetem Senatu, a tym samym projekt ustawy trafił do tzw. “Sejmowej zamrażarki”. I oby pozostał tam jak najdłużej…
Z uzasadnienia nowelizacji wynika, że celem proponowanych zmian jest zaostrzenie odpowiedzialności karnej za najcięższe czyny zabroniony z naciskiem na:
- przestępstwa przeciwko wolności seksualnej, w szczególności na szkodę małoletniego;
- przestępstwa drogowe popełniane w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego;
- przestępstwa popełniane w ramach zorganizowanych grup przestępczych.
Potrzebę modyfikacji obowiązującego Kodeksu karnego jej autorzy motywują przede wszystkim tym, że ich zdaniem obecna polityka kryminalna nie jest wystarczająco represyjna, czyli mówiąc wprost sprawcom przestępstw wymierzane są zbyt łagodne sankcje. Powyższy fakt uzasadniono m.in. nieustannym wzrostem odsetka popełnianych przestępstw, pomimo tego, że nie przytoczono jakichkolwiek wiarygodnych danych i statystyk, świadczących o rzekomo rosnącej przestępczości. Po lekturze pierwszych stron projektu ustawy można zorientować się, że proponowane zmiany mają wymiar niemalże systemowy, wprowadzając niejako nowy Kodeks karny. Lekarstwem na zmniejszenie skali przestępczości w Polsce ma być nie tylko zaostrzenie odpowiedzialności karnej poprzez podwyższenie sankcji w przypadku poszczególnych przestępstw, ale także wprowadzenie zupełnie nowych instytucji, w tym chyba najbardziej kontrowersyjnego w postaci przepadku pojazdu lub jego równowartości.
SUROWSZE KARY NIE TYLKO ZA NAJPOWAŻNIEJSZE PRZESTĘPSTWA
Wbrew temu o czym przekonują projektodawcy zamierzone zaostrzenie odpowiedzialności karnej dotyczyć ma wszystkich przestępstw bez wyjątku, a nie tylko tych najpoważniejszych, godzących w najważniejsze dobra takie jak życie, zdrowie czy wolność seksualna. Co za tym idzie surowsze sankcje orzekane mają być również za czyny nieumyślne, błędy medyczne, aborcję czy też drobne występki. Wskazuje na to wprost podwyższenie dolnej oraz górnej granicy kary za poszczególne czyny zabronione. Nowelizacja zakłada ponadto wyeliminowanie kary 25 lat pozbawienia wolności i wprowadzenie w jej miejsce możliwości orzekania kary do 30 lat pozbawienia wolności, stanowiącej swego rodzaju “pół-dożywocie”. O radykalnym stopniu surowości zmian świadczy także zwiększenie ilości dodatkowych kar majątkowych. Przy czym sądy nie będą miały żadnej swobody i wyboru w nakładaniu takich finansowych dolegliwości, niezależnie od tego czy sprawcę będzie stać na ich uiszczenie czy też nie. Tym samym rządowa regulacja przewiduje nic innego jak rezygnację z wychowawczego charakteru sankcji na rzecz represji karnej za wszelką ceną.
NOWE PRZESTĘPSTWA POLEM DO NADUŻYĆ
Priorytetem inicjatorów zmian jest w pierwszej kolejności nadzwyczajne obostrzenie kar, jeżeli chodzi o przestępstwa już istniejące w Kodeksie karnym, ale także wprowadzenie nowych czynów zabronionych, których rzeczywisty cel należy ocenić jako wątpliwy. Przykładowo nowy art. 256 § 1a k.k. zakłada, że (…) karze podlega, kto publicznie propaguje ideologię nazistowską, komunistyczną, faszystowską lub ideologię nawołującą do użycia przemocy w celu wpływania na życie polityczne lub społeczne. Przyjęcie powyższego przepisu w takim brzmieniu na gruncie polskiego prawa karnego może posłużyć jako zwykłe narzędzie do zwalczania m.in. takich ruchów społecznych jak feminizm czy LGBT przez osoby im przeciwne.
PRZEPADEK POJAZDU MECHANICZNEGO, ALE TYLKO WOBEC NIEKTÓRYCH SPRAWCÓW PRZESTĘPSTW KOMUNIKACYJNYCH
Konfiskata pojazdu ma być uzależniona od zawartości alkoholu we krwi kierującego. Jeżeli zawartość alkoholu w organizmie sprawcy przestępstwa nie przekroczy 1,5 promila we krwi lub 0,75 mg/dm3 w wydychanym powietrzu sąd nie orzeknie przepadku. Natomiast gdy stężenie alkoholu będzie równe tym wartościom, przekroczy je albo sprawca będzie kierował pojazdem po użyciu środków odurzających utraci pojazd na rzecz Państwa. Takie zróżnicowanie sytuacji prawnej sprawców, którzy stwarzają przecież różny poziom zagrożenia w ruchu jest niezrozumiałe. Należy mieć bowiem na uwadze, że poziom zagrożenia stwarzany na drodze nie zależy wyłącznie od stężenia alkoholu we krwi kierującego, lecz jest wypadkową wielu czynników, których ocena powinna należeć do sądu wymierzającego karę. Ponadto, gdy niemożliwe będzie orzeczenie przepadku, np. z powodu zniszczenia pojazdu, zamiast jego przepadku orzekany będzie przepadek równowartości pojazdu, a więc mowa o kolejnej sankcji o charakterze majątkowym. Przepadek narzędzia przestępstwa nie jest zatem celem samym w sobie, chodzi tutaj raczej o dodatkową dolegliwość karną polegającą na odebraniu pojazdu lub jego równowartości.
BEZWGLĘDNE DOŻYWOCIE
Proponowane zmiany dotykają także najdalej idącej sankcji znanej polskiemu prawu karnemu jaką stanowi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Projekt nowelizacji dopuszcza orzekanie takiej kary bez możliwości późniejszego ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Ponadto wobec sprawców, w stosunku do których sąd nie będzie na tyle surowy i umożliwi im wcześniejsze opuszczenie zakładu karnego, autorzy projekty przewidują dożywotni okres próby, co wiąże się nie tyle z brakiem zatarcia skazania, ale także niepotrzebnym angażowaniem kuratorów sądowych względem zresocjalizowanych już sprawców. Powyższe rozwiązania stoją w jawnej sprzeczności z fundamentalnymi wartościami i zasadami porządku prawnego wynikającego z Konstytucji czy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
SĄDY W CIENIU PROKURATURY
Pod pozorem wszystkich proponowanych poprawek projektodawcy dążą do ograniczenia swobody sędziowskiej w procesie wymierzania sankcji karnych, uderzając tym samym w niezależność sądów i niezawisłość sędziowską. Jednocześnie coraz więcej uprawnień wyląduje w rękach prokuratury, o czym świadczy m.in. zmiana regulacji dotyczącej małego świadka koronnego, gdzie sędzia związany będzie wnioskiem prokuratora w zakresie kary, a sam nie będzie miał nic do powiedzenia. Coraz więcej przepisów o charakterze obligatoryjnym powoduje, że sędziowie nie mają wyboru i muszą orzekać według sztywnych ram określonych w ustawie. Tymczasem każdy stan faktyczny jest inny i wymaga indywidualnego przeanalizowania wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść sprawcy.
RZECZYWISTY CEL I SKUTKI PROPONOWANYCH ZMIAN
Zaproponowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowelizacja Kodeksu karnego zdaje się idealnie wpisywać w aktualną narrację środków masowego przekazu, które codziennie zarzucają nas informacjami odnośnie najbrutalniejszych, najgłośniejszych i budzących społeczne poruszenie przestępstw. Buduje to fałszywy obraz przestępczości w oczach społeczeństwa zarówno, jeżeli chodzi liczbę popełnianych przestępstw jak i ich rodzaj. Tymczasem w rzeczywistości mamy do czynienia przede wszystkim z drobną przestępczością, która nie uzasadnia sięgania po tak radykalne sankcje, a ich odsetek nie różni się znacznie od statystyk z ubiegłych lat.
Więcej sprawców skazanych na karę izolacyjną oraz osadzonych w zakładach karnych na surowsze kary niesie za sobą określone skutki społeczne i ekonomiczne dla wszystkich obywateli, o czym autorzy projektu zdaje się zapomnieli. Utrzymywanie więźniów kosztuje, a kosztować będzie nas odpowiednio więcej, jeżeli będą oni odsiadywać jeszcze dłuższe wyroki.
Ministerstwo Sprawiedliwości osiągnięcie celu w postaci zapobiegania popełnianiu przestępstw upatruje zatem w drakońskich sankcjach i zarządzaniu strachem, lekceważąc tym samym wypracowany przez lata pogląd, że nie surowość, a nieuchronność kary jest najważniejsza. Autorzy projektu zdaje się zupełnie stracili z pola widzenia fakt, że brak jest jakichkolwiek danych potwierdzających tezę, że surowsze kary przyczyniają się do zmniejszenia przestępczości. Kara musi być oczywiście surowa, ale proporcjonalnie do wagi popełnionego przestępstwa. Samo widmo jej prawidłowego wymierzenia, a następnie wyegzekwowania wystarczy do tego, ażeby sprawcy wymierzona została sprawiedliwość. Tymczasem najnowszy Raport Państwowej Komisji ds. Pedofilii podaje przykłady spraw, w których prokuratura odmawiała ścigania sprawców zatajających wiedzę o czynach pedofilskich. Warto zatem zadać sobie pytanie czy takie działania polepszają sytuację prawną ofiar czy może jednak osób, które uniemożliwiały ukaranie sprawców przestępstw seksualnych przeciwko dzieciom, a dopiero potem podejmować się ewentualnej reformy Kodeksu karnego.
Autor:
Adam Przybylski – aplikant radcowski