Pomimo kilometrowych kolejek, zatłoczonych plaż i kultowych już paragonów grozy, Polacy i tym razem ochoczo ruszyli nad Bałtyk. Wielu z nich postanowiło jednak zrezygnować z codziennych wizyt w restauracjach i w ramach zatroszczenia się o wakacyjny budżet, przygotowywać posiłki samodzielnie, w zaciszu hotelowego pokoju lub wynajętej kwatery. Ten pomysł spotyka się jednak z niezadowoleniem właścicieli kwater.

Czy właściciel obiektu może uwzględnić w regulaminie wynajmu zakaz gotowania, smażenia lub pieczenia?

Komentarza dla Rzeczpospolita udzielił w tej sprawie Mateusz Buczkowski:

Właściciel obiektu może wprowadzić ograniczenia w korzystaniu z niego, z tym jednak zastrzeżeniem, że nie powinny one prowadzić do pozbawienia stosunku prawnego jego istoty. […] Gruntowne znaczenie ma tutaj zasada swobody umów, na podstawie której mogłoby się wydawać, że możliwe jest dowolne kształtowanie treści postanowień regulaminu. Zasada ta ma jednak ograniczenia, bowiem umowa nie może być sprzeczna z naturą danego stosunku, ustawą lub zasadami współżycia społecznego. […] Normy prawne wprowadzające ograniczenia w swobodnym korzystaniu z obiektów hotelowych mają charakter klauzul generalnych, co oznacza, że nie funkcjonuje zerojedynkowa odpowiedź w zakresie tego, co jest dozwolone, a co jest zakazane

Co jeszcze może znaleźć się na liście zakazów w przypadku wynajmu lokalu? Jakie konsekwencje mogą ponieść wynajmujący, którzy nie będą przestrzegać zasad zawartych w regulaminie?

Zachęcamy do lektury całego artykułu na Rzeczpospolita.pl:

https://www.rp.pl/konsumenci/art38774711-wakacje-nad-morzem-bez-ryby-w-hotelach-obowiazuja-rozne-zakazy