W mediach społecznościowych bez trudu można kupić fałszywe wersje mObywatela, co stwarza poważne zagrożenie. Cyfrowy dokument uchodzi bowiem za wiarygodny głównie dlatego, że rzadko poddawany jest rzeczywistej weryfikacji.

Sprzedawcy twierdzą, że oferują cyfrowe egzemplarze kolekcjonerskie, które mają służyć żartom ze znajomymi lub celom „edukacyjnym”. To jednak tylko pozory i próba usprawiedliwienia nielegalnej działalności, ponieważ fałszowanie dokumentów jest przestępstwem. Również posługiwanie się nimi grozi karą, nawet do pięciu lat więzienia.

Niektórzy sprzedawcy nie ukrywają prawdziwego przeznaczenia fałszywych dokumentów i otwarcie wskazują, że „kolekcjonerski” mObywatel umożliwia zakup alkoholu czy energetyków, a także rejestrację kart SIM. To szczególnie niebezpieczne w kontekście oszustwa SIM-swapping. Aby skutecznie przeprowadzić taki przekręt, przestępcy potrzebują danych ofiary, które muszą przedstawić operatorowi. W przeszłości do tego celu wykorzystywano papierowe fałszywe dokumenty kolekcjonerskie.

Komentarza w tej sprawie dla Spidersweb udzielił Bartosz Grube:

W praktyce zdarzało się, że pracownicy punktów sprzedaży byli wprowadzani w błąd co do samej tożsamości lub nie przykładali należytej wagi do procesu weryfikacji. Część operatorów pozwalała na zamówienia duplikatu karty SIM, która dostarczana była kurierem. Wówczas operator nie miał bezpośredniego wpływu na proces weryfikacji danych odbierającego taką przesyłkę, co pozostawiało ogromne pole do nadużyć.

Zachęcamy do lektury całego wpisu na stronie Spider’s Web