W życiu codziennym bywa tak, że dopóki nie wydarzy się coś, co niesie ze sobą negatywne konsekwencje, nawet o tym nie pomyślimy. Tak jest również w przypadku wyłudzenia naszych danych, a następnie zaciągnięcia w naszym imieniu zobowiązania finansowego. Co zostało zaprezentowane w treści artykułów na stronie Kancelarii GRUBE cyberprzestępstwo jest coraz bardziej popularną metodą działania oszustów.
Aby zapobiec działaniom oszustów powinniśmy chronić nasze dane, nie ujawniać wrażliwych informacji osobom postronnym i należycie pilnować swoich rzeczy osobistych (portfel, torebka). Jednak choć metod ochrony jest dużo, nie wszystkie mogą okazać się skuteczne. W sytuacji, kiedy padniemy ofiarami oszustów, którzy wzięli na nas kredyt/pożyczkę powinniśmy działać natychmiastowo: zastrzec wszystkie dokumenty, powiadomić banki oraz zawiadomić organy ściągania.
Jak jednak udowodnić, że choć na dokumentach widnieją nasze dane, to nie my zaciągnęliśmy zobowiązanie kredytowe/pożyczkowe ?
W sytuacji, kiedy zorientowaliśmy się o utracie naszych danych i zgłosiliśmy to do odpowiednich instytucji i organów, powinniśmy otrzymać stosowne potwierdzenia (tudzież zaświadczenia) naszych zgłoszeń. Natomiast co w przypadku, gdy o zaciągniętym kredytu/pożyczce dowiadujemy się w momencie, kiedy zostajemy wezwani do spłaty? W pierwszej kolejności zostaje nam przedsądowy tryb wyjaśniający (reklamacja), a jeżeli to nie podziała — konieczna jest droga postępowania sądowego. Inicjatywa dowodowa zależy od pokrzywdzonych np. można powołać świadków, którzy potwierdzą, iż w czasie zaciągnięcia zobowiązania przebywaliśmy w innym miejscu, świadków, którzy potwierdzą, iż doszło do kradzieży naszych danych, sprawdzić adresy IP czy wykazać, że na rachunku bankowym nie widnieje żadna operacja o przyznanej kwocie kredytu. Konieczne może okazać się również powołanie biegłego grafologa.
Kancelaria GRUBE świadczy kompleksowe usługi w powyższym zakresie.